Strony

sobota, 5 listopada 2016

Dodatki do suplementów – ale po co one?

Trudno znaleźć dziś osobę, która czegoś nie suplementuje. Witaminy, kompleks minerałów dla zdrowych włosów, skóry i paznokci, składniki wspierające stawy, serce, wątrobę…. Łykamy wszystko i na wszystko, często nie zwracając przy tym uwagi na skład suplementu, który oprócz faktycznie pożądanych przez nas składników, zawiera – czasem większą część – stabilizatorów, przeciwzbrylaczy i substancji polepszających smak. Warto się zastanowić czy są one elementem koniecznym, czy raczej zbędnym wypełniaczem zwiększającym tylko masę suplementu i dającym nam wrażenie, że kupujemy „więcej.. za mniej”?

Suplementy – niezbędne minimum
Oczywiście, pewna ilość substancji dodatkowych jest konieczna, by umożliwić spożywanie suplementu na przykład w formie kapsułek czy drażetek. Z reguły niemożliwym jest, by zażywany produkt składał się wyłącznie z substancji aktywnej, na której nam zależy. Producent w jakiś sposób musi umożliwić jego spożycie w wygodnej dla nas formie – na przykład tabletek. Wiąże się to z koniecznością użycia substancji, które połączone w integralny sposób tworzą produkt o wyrównanym kształcie, odporny na zbrylanie i działające na niego czynniki zewnętrzne (takie jak wilgotność czy światło) a przy tym łatwy do połknięcia i przechowywania. Choć im mniej takich składników, tym lepiej, pewna ich ilość stanowi niezbędne minimum.

Najczęściej używane dodatki tego rodzaju to:


Żelatyna – otrzymywana metodami chemiczno-termicznymi z kolagenu, białka zwierzęcego o włóknistej strukturze. Najczęściej jest składnikiem kapsułek miękkich i twardych oraz wielu sproszkowanych leków. Stosowanie żelatyny ułatwia dozowanie farmaceutyków, a otoczenie „płaszczem” żelatynowym witamin wrażliwych na światło i tlen zwiększa ich trwałość. Jako białko pochodzenia zwierzęcego, żelatyna jest zakazana w dietach wegańskich i wegetariańskich, przez co osoby na diecie roślinnej często rezygnują ze spożywania suplementów z jej dodatkiem. Składnik jest bezpieczny i nie wykazuje szkodliwości zdrowotnej.

Celuloza mikrokrystaliczna (E 460 l) – należąca to szerokiej grupy stabilizatorów, substancja wypełniająca, najczęściej preparatów w wersji kapsułkowanej i proszkowej. Otrzymywana w wyniku hydrolizy celulozy. Nie wykazuje aktywności biologicznej, nie jest źródłem kalorii, zapobiega zbrylaniu i zlepianiu się proszków. Koloidalna wersja celulozy mikrokrystalicznej ma natomiast właściwości żelujące oraz zagęszczające i stosowana jest w niektórych płynnych roztworach koncentratów sportowych. Bezpieczna w stosowaniu.

Sole wapniowe kwasu fosforowego (E341) – najczęściej fosforan mono-, di- i triwapniowy. Należą do grupy regulatorów kwasowości, pełnią funkcje buforujące, maskujące, stabilizujące, wspomagające działanie przeciwutleniaczy. Najczęściej wchodzi w skład preparatów mineralnych, witaminowo-mineralnych i okołotreningowych. Związek nieuznawany za toksyczny lub szkodliwy, jednak w większych ilościach niekorzystnie działający na organizm. Dopuszczalna dawka dzienna (ADI) to 70 mg/kg masy ciała.
  
Sole magnezowe kwasów tłuszczowych – na przykład stearynian magnezu (E470b), składnik z grupy emulgatorów o właściwościach przeciwzbrylających, wiążących, stabilizujących. Środek poślizgowy w produkcji tabletek. Uznawany za bezpieczny, brak stwierdzonych skutków ubocznych spożywania i dopuszczalnej dziennej dawki.

Suplementy – zbędne dodatki

Oprócz składników niezbędnych, suplementy często posiadają szeroką gamę mniej potrzebnych dodatków, takich jak substancje słodzące, barwniki i substancje zwiększające masę przyjmowanych produktów. W przeciwieństwie do opisanych wyżej, zdecydowana większość z nich nie pełni funkcji koniecznych do zapewnienia integralności produktu.

Bardzo często w przyjmowanych suplementach znajdziemy substancje takie jak:

Sacharoza – lub jej pochodne (np, maltodekstryna, skrobia) – substancja naturalna, ale potencjalnie niekorzystna w chorobach cukrzycy, może też powodować wzdęcia i przyczyniać się do wzrostu liczby patogennej flory jelitowej. Poza funkcjami polepszającymi smak, produktu nie pełni znaczącej roli funkcjonalnej – dostarcza jedynie zbędnego cukru.

Słodziki – na przykład sorbitol, acefusam K, aspartam, sukraloza – substancje słodzące, zastępujące sacharozę i jej pochodne w suplementach na przykład dla cukrzyków, oficjalnie mające zapobiegać otyłości, nadwadze i cukrzycy. Wielokrotnie udowodniano ich szkodliwe działanie na organizm, w tym kancerogenne, teratogenne, nasilające insulinooporność i zaburzające homeostazę organizmu. Najlepiej unikać tych całkowicie zbędnych dodatków smakowych lub możliwie jak najbardziej je zminimalizować.

Barwniki – na przykład dwutlenek tytanu (E171) – substancja nadająca produktowi białą barwę i błysk. Barwnik syntetyczny, stosowany również do barwienia emalii, tworzyw sztucznych i włókien. Zaleca się ostrożność w jego stosowaniu, ze względu na możliwe działanie rakotwórcze. Do lat 90. zabroniony w Polsce, ze względu na status potencjalnie szkodliwego. Poza uatrakcyjnieniem wyglądu spożywanej tabletki, przez nadanie jej pożądanego koloru, nie ma znaczących funkcji na działanie suplementu.

Gluten – mieszanina białek roślinnych, stosowana w suplementach głównie jako element wiążący. Składnik nasilający enteropatię kosmków jelitowych, szczególnie w celiakii. Nietolerowany przez wiele osób, wywołuje alergię i przyczynia się do tzw. zespołu cieknącego jelita. Zaleca się jego ograniczanie w chorobach autoimmunologicznych, ze względu na potencjalny wpływ na nasilenie objawów autoagresji. Ponadto może pogłębiać depresję, problemy jelitowe i zmniejszać zdolność wchłaniania innych składników odżywczych. Nawet bardzo małe dawki glutenu dla niektórych osób mogą okazać się bardzo toksyczne.

Laktoza – cukier mleczny, substancja naturalna, będąca podobnie jak gluten jednym z najsilniejszych alergenów. Ze względu na brak enzymu laktazy u większości osób, laktoza może powodować dyskomfort trawienny i biegunki. Osoby o stwierdzonej nietolerancji powinny unikać tego, całkowicie zbędnego choć często spotykanego, składnika suplementu.
Warto uświadomić sobie, że łykając kolorowe pigułki nie tylko suplementujemy się w korzystne dla poprawy naszego zdrowia składniki, ale wraz z nimi dostarczamy sobie często zbędnych, a czasem nawet szkodliwych dodatków. Dobrym wyjściem jest więc czytanie składu produktu przed jego zakupem i wybór tego o możliwie najkrótszej liście substancji dodatkowych. Najlepiej byłoby zastąpić garść suplementów dobrze zbilansowaną dietą, zapewniającą przynajmniej większość potrzebnych nam składników odżywczych i minimalizującą spożycie szkodliwych dodatków.  

Żródło: http://bonavita.pl/dodatki-do-suplementow-niezbedne-minimum-czy-zbedny-wypelniacz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz